Dyrektor odniósł się w rozmowie do niedawnej zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który poinformował, że dla NCN przeznaczone zostanie w 2025 r. dodatkowe 500 mln zł w obligacjach skarbowych. - Zrobimy wszystko, by środki z tych obligacji wzmocniły system grantowy w Polsce - dzięki temu jeszcze więcej dobrych projektów badawczych otrzyma finansowane. Liczymy, że dzięki temu osiągniemy w konkursach wyższe współczynniki sukcesu - powiedział Krzysztof Jóźwiak. I dodał, że niebezpieczeństwo ograniczenia w 2025 r. konkursów NCN ze względu na niskie finansowanie zostało zażegnane. Przypomniał, że system finansowania nauki w naszym kraju jest wielotorowy, ale to granty z NCN są najskuteczniejszym sposobem finansowania dużych i wartościowych projektów.

 

Koniec doktoratów na starych zasadach - MNiSW nie przedłuży terminu>>

 

Wymienił, że w osobnych ścieżkach finansowane są np. w polskich jednostkach badawczych zakupy dużej aparatury albo środki na tzw. działalność statutową uczelni. Naukowcy mogą też startować w konkursach innych agencji i fundacji finansujących badania (wśród nich są choćby NCBR, Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, a także Europejska Rada ds. Badań, czyli ERC). A część naukowców pozyskuje finansowanie swoich badań z przemysłu. - Jednak to NCN spełnia centralną rolę w systemie finansowania badań; chociaż wciąż uważamy, że zbyt mało naukowców zabiega o to, by pozyskać środki z konkursów NCN - podkreślił. To o tyle ważne, że agencja ta przyjmuje wnioski w systemie konkursowym i promuje doskonałość w nauce.

- Ścieżek finansowania badań jest wiele, ale w ostatnich latach sporo z tych źródeł zaczęło niebezpiecznie wysychać; a wysoka inflacja sprawiła, że środków tych było realnie mniej. Również wzrost finansowania NCN nie nadążał za inflacją, stąd pojawiły się niektóre kłopoty naszej agencji. Liczymy, że przyznanie 500 mln zł w obligacjach to sygnał zmiany polityki państwa w kierunku pracy nad długoterminowym zwiększeniem finansowania nauki w Polsce - powiedział dyrektor. Dodał, że pustki w budżecie NCN nie można zniwelować poprzez “jednorazowe dosypanie finansowania”. “Od jakiegoś czasu postulujemy, by opracować wieloletni plan wzrostu finansowania NCN; by z roku na rok następował systematyczny wzrost dotacji celowej" - ocenił. Przypomniał, że finansowanie NCN jest planowane w budżecie państwa na jeden rok, a agencja - przyznając granty, które trwają kilka lat - musi planować swoje wydatki z dużo większym wyprzedzeniem.

 

Potrzeba rozwiązań systemowych

W uchwalonej w piątek, 6 grudnia, ustawie budżetowej na 2025 r. zapisano ok. 1,7 mld zł dla NCN. Składa się na to dotacja celowa na finansowanie projektów badawczych i część na obsługę systemu grantowego. W ustawie uwzględniono poprawki ograniczające o ponad 335 mln zł budżety niektórych instytucji (jak np. Kancelaria Prezydenta RP, Krajowa Rada Sądownictwa czy Instytut Pamięci Narodowej), a uzyskane w ten sposób środki przeznaczono m.in. na działalność Narodowego Centrum Nauki (50 mln zł). Prof. Jóźwiak przypomniał, że w roku 2023 współczynnik sukcesu w konkursach NCN - a więc odsetek pozytywnie rozpatrzonych wniosków grantowych - wynosił 12 proc., a w niektórych przypadkach “niebezpiecznie zbliżał się do 10 proc.".

- To zaś oznacza, że na każde 10 złożonych wniosków grantowych - finansowanie uzyskiwał zaledwie jeden. Eksperci oceniający granty w NCN alarmowali, że jest wiele bardzo wartościowych projektów, które nie mogły być finansowane. Praca, którą ogromna rzesza naukowców wkładała w pisanie wniosków grantowych - była marnowana. "To było niebezpiecznie demotywujące" - ocenił Jóźwiak. Podał, że w kończącym się teraz roku współczynnik sukcesu wzrósł do 15 proc., co jest znaczną poprawą. - Dzięki temu zaś, że w przyszłym roku budżet NCN będzie wyższy - wzmocniliśmy konkursy, które będą rozstrzygane i współczynnik sukcesu wyniesie tam 17 proc. - zapowiedział. - Stoimy jednak na stanowisku, że to ciągle mało - współczynnik sukcesu powinien oscylować wokół 25-30 proc. - uznał dyrektor. Zdaniem szefa NCN dopiero jeśli finansowany będzie co trzeci-czwarty złożony wniosek - zachowana będzie równowaga między konieczną konkurencyjnością wybieranych projektów oraz szansą na szerokie finansowanie najlepszych badań. - Wyższy współczynnik sukcesu pożądany jest zwłaszcza w przypadku konkursów dla młodych naukowców. Ich trzeba wspierać, motywować do udziału w systemie grantowym - ocenił. Dyrektor przypomniał, że były lata, kiedy współczynnik sukcesu w konkursach NCN wynosił 25 proc. - Wtedy niemało osób zdecydowało się na powrót z zagranicy i realizowanie w Polsce swoich wartościowych zamierzeń badawczych. Zwiększanie współczynnika sukcesu to zaś gra o konkurencyjność z innymi krajami - skomentował.

 

Przypomniał, że NCN finansuje badania o znaczeniu fundamentalnym, podstawowym. Ich celem nie musi być bezpośrednie zastosowanie ich w praktyce i odniesienie komercyjnego sukcesu, ale raczej zaspokojenie naukowej ciekawości i lepsze zrozumienie świata i poznanie podstaw zjawisk. Co nie oznacza, że wyniki takich projektów nie mają znaczenia dla gospodarki i rozwoju społeczeństw. Po co finansować badania podstawowe? Prof. Jóźwiak podał przykład sztucznych sieci neuronowych, które były na początku tylko naukową ciekawostką, rozwijaną i coraz szerzej stosowaną w badaniach. A z czasem okazało się, że można te elementy wykorzystywać do tworzenia modeli językowych i modeli AI, które teraz tak szybko zmieniają funkcjonowanie społeczeństw. Jako chemik leków wymienił też przykład ostatnio znanego leku o systematycznej nazwie semaglutyd. Jeszcze 25 lat temu prowadzone były badania o charakterze podstawowym pewnego nowo odkrytego hormonu człowieka, mozolnie poznawano jego strukturę i funkcje. Dopiero z czasem okazało się, że poprzez wprowadzenie pewnych modyfikacji w cząsteczce otrzymać można bardzo skuteczny preparat, który rewolucjonizuje leczenie cukrzycy i otyłości i jest źródłem rekordowych zysków jego producenta. Tego typu zastosowania byłyby wciąż przed nami, gdyby na świecie nie finansowano badań podstawowych.(ms/PAP)