Przewlekła choroba, systemowy problem, wieloletnie zaniedbania - tak w skrócie sytuację pracowników sądów określają dość zgodnie związkowcy. O tym jak wygląda to w praktyce świadczy choćby ostatnie zarządzenie przewodniczącej VIII Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Warszawie o wstrzymaniu, w związku z sytuacją kadrową w sekretariacie, wyznaczania - co istotne - nowych sesji, w okresie od 1 grudnia 2024 r. do 10 stycznia 2025 r. (za wyjątkiem spraw pilnych). - Zapewniam, że odbędą się wszystkie rozprawy do tej pory wyznaczone przez sędziów VIII Wydziału na listopad, grudzień 2024 r. i początek stycznia 2025 r. Nadto będą odbywały się posiedzenia dotyczące aresztów oraz rozprawy w sprawach jeszcze niewyznaczonych, a należących do kategorii spraw pilnych - np. takie, w których jest stosowane tymczasowe aresztowanie, są zagrożone przedawnieniem, wymagają przesłuchania świadka, który na stałe przebywa zagranicą, a w tym czasie będzie w Polsce itp. - podkreśla sędzia Anna Ptaszek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie. Według nieoficjalnych informacji Prawo.pl chodzi o utrzymujące się od lat braki kadrowe, sięgające już kilkudziesięciu pracowników.
Czytaj: Pracownik sądowy na minimalnej i z nadgodzinami - sądy tracą ludzi i toną w sprawach>>
Jeszcze przed wakacjami Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiadało, że będzie pracować nad ustawą o pracownikach sądów i ustawą o pracownikach prokuratury. Zresztą pracowało nad tym też i poprzednie kierownictwo resortu, mało tego powołany był nawet specjalny zespół, który miał pochylić się m.in. nad propozycjami "Solidarność" Pracowników Sądów, które zakładały wprowadzenie mnożnikowego systemu wynagrodzeń, uregulowanie kwestii związanych z oceną pracowników, określenie procedur rekrutacji oraz warunków jakie musi spełnić kandydat. Na zapowiedziach się jednak skończyło.
Sprawdź w LEX: Na jakich zasadach można dokonać awansu protokolanta sądowego? >
Najpierw praworządność potem wynagrodzenia
O zaawansowanie prac zapytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości. Poinformowano nad, że "na obecnym etapie prac legislacyjnych działająca przy Ministrze Sprawiedliwości Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury zajmuje się projektami ustaw przywracającymi praworządność w Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności zapewniającymi obywatelom realizację prawa do należycie obsadzonego sądu, gdyż te obszary są priorytetowe dla utrzymania stabilności systemu prawnego i umacniania zasady demokratycznego państwa prawnego w naszym kraju".
Dodano również, że wszelkiego rodzaju regulacje dotyczące statutu pracowników wymiaru sprawiedliwości będą przedmiotem analizy Komisji na etapie prac legislacyjnych nad nową ustawą o ustroju sądów powszechnych, co nastąpi w późniejszym terminie.
Sprawdź w LEX: Jak zrekompensować pracownikowi sądu administracyjnego zatrudnionemu na stanowisku kierowcy, pracę w niedzielę? >
Pracownicy sądów mają dość
Wojciech Gajewski, wiceprzewodniczący Krajowego Zarządu i przewodniczący Zarządu MOZ OZZ "AR Prim" oddział w Krakowie przyznaje, że dużym problemem są braki kadrowe, które wynikają z płacy oscylującej w granicach minimalnej. - Powstaje coraz więcej wakatów i coraz mniej osób jest chętnych do zatrudnienia w jednostkach wymiaru sprawiedliwości. Czas zmienić priorytety – zapewniam, że znacznie łatwiej będzie znaleźć pracownika, a doświadczonego utrzymać w miejscu pracy nawet gorzej wyposażonym i w warunkach lokalowych dalekich od idealnych, jeżeli zapewni się tej osobie godne wynagrodzenie, pozwalające na bezproblemowe utrzymanie siebie i najbliższych na godnym poziomie - mówi.
Cena promocyjna: 269.09 zł
|Cena regularna: 299 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 179.4 zł
Zaznacza równocześnie, powołując się m.in. na orzeczników, że doświadczony i wykształcony urzędnik sądowy i prokuratorski jest w stanie lepiej przyczynić się do sprawnego funkcjonowania instytucji, niż nawet najbardziej energiczna osoba nie posiadająca odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia. -I która, w znakomitej większości przypadków, i tak po okresie maksymalnie kilku miesięcy rezygnuje z pracy uznając, iż jest zbyt wymagająca. Musimy położyć nacisk na jakość, zachęcając doświadczonych urzędników, innych pracowników, asystentów sędziego i przedstawicieli innych grup zawodowych do pozostania na stanowiskach pracy - wskazuje. W jego ocenie konieczne jest też rozprawienie się z patologiami. - Osoba bez lub z minimalnym doświadczeniem zatrudniana jest przez znajomego dyrektora na stanowisku np. inspektora z wynagrodzeniem maksymalnym wynikającym w widełek, zaś osoba niezbędna do sprawowania wymiaru sprawiedliwości, tj. protokolant, czy sekretarz z wieloletnim stażem otrzymuje wynagrodzenie w wysokości niewiele przekraczającej „minimalną krajową". Pytanie: czy zależy nam rzeczywiście na sprawnym funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, w którym niezbędny jest sprawny „pion orzeczniczy”, który jest zdecydowanie niedoetatyzowany, czy też na szczególnym docenieniu – w tym finansowym – zatrudnionych w tych samych jednostkach osób wykonujących zadania mocno pomocnicze wobec zasadniczego zadania wymiaru sprawiedliwości, tj. dbających np. o estetykę budynków, czy dostępność materiałów biurowych - podsumowuje.
Podwyżka nie może być kiełbasą wyborczą
Jak mówi Urszula Łobodzińska, wiceprzewodnicząca Prezydium Krajowego Zarządu KNSZZ Ad Rem, podczas ostatniego spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczącego nowych ustaw o pracownikach sądów i pracownikach prokuratury, wszystkie związki zawodowe opowiedziały się zgodnie za tym, aby połączyć pracownicze wynagrodzenia bezpośrednio z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej lub z wynagrodzeniem sędziów. Zresztą jak przypomina również sędziowie mają je uzależnione od przeciętnego wynagrodzenia z drugiego kwartału poprzedniego roku. - Niestety na razie konsultacje polegają na tym, że przedstawiciele ministerstwa wysłuchują naszych postulatów, nie znamy jednak stanowiska resortu - podsumowuje.
Wiceprzewodnicząca przypomina, że takie połączenie już było za czasów, kiedy ministrem sprawiedliwości była Hanna Suchocka. - Nie może być tak, że my dostajemy podwyżki w postaci kiełbasy wyborczej albo wyborczych obietnic podwyżek, które następnie wywalczamy po wyborach. A potem się o nas zapomina i nasze wynagrodzenia zależą tylko i wyłącznie od decyzji politycznej, która nie jest w żaden sposób skorelowana ze wskaźnikami makroekonomicznymi, takimi jak inflacja czy przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej, czyli stopa życia społeczeństwa. Chcielibyśmy przerwać ten krąg - kampania wyborcza, protesty, oczekiwanie na budżet, protesty. Chcielibyśmy, żeby sytuacja kadrowa w sądownictwie się uspokoiła (obecnie jest wiele wolnych etatów, brak chętnych do pracy, rotacja pracowników). Nasze wynagrodzenie nie powinno być zależne od decyzji politycznej, a od konkretnego wskaźnika, a przeciętne wynagrodzenie jest takim obiektywnym wskaźnikiem ogłaszanym przez GUS - mówi wiceprzewodnicząca.
Przyznaje, że to nie koniec, bo trzeba też ustalić m.in. przeliczniki w zależności od poszczególnych stanowisk. - Tu jest kolejny problem, bo w zakresie stanowisk w sądach nie ma jednolitości. Ma to ustandaryzować ustawa. Przykładowo, w niektórych sądach mamy protokolantów i starszych protokolantów, w niektórych ich nie ma. W jednych sądach ze starszego protokolanta można awansować na sekretarza, w innych jest to stanowisko docelowe. Pomysł z uzależnieniem naszych wynagrodzeń od przeciętnego wynagrodzenia - powtarzam - w końcu skończyłby z nieuzasadnionymi nierównościami, także w obrębie jednej apelacji, bo to też się zdarza. Już nie mówiąc o tym, że są bardzo duże różnice w wynagrodzeniach na tych samych stanowiskach, w różnych częściach Polski. Nawet w jednej jednostce takie różnice się zdarzają - podsumowuje.
Czytaj: Siedem dni zamienia się nawet w siedem miesięcy - o zabezpieczenie w sądach niełatwo >>
Łatanie dziur nie pomoże
W podobnym tonie wypowiada się Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. - Kiedy zapraszano nas na spotkania z kierownictwem MS wskazywano, że powinniśmy wyjść w swoich propozycjach do przodu. Skupić się także na tym co trzeba zmienić i jak zmienić, nie tylko w zakresie obecnej sytuacji. Dlatego nasze propozycje są nie tylko "na tu i teraz", ale wychodzą do przodu. Bo teraz - co oczywiste - potrzebujemy pieniędzy. Ale to jest ciągle jak łatanie dziur w drogach, gdy trzeba wreszcie zbudować autostradę. Mamy spójny pomysł jak zbudować na wiele lat system, który będzie działał, i który zagwarantuje dobre warunki pracy pracowników sądów - mówi.
I przyznaje, że jednym z założeń jest uniezależnienie i ochrona wartości nabywczej wynagrodzeń od decyzji politycznej. - To jest cel nadrzędny, czy to ma być uzależnienie od wynagrodzenia sędziów, czy np. wynagrodzenia przeciętnego - to jest już do ustalenia. Chodzi o niezależność naszych wynagrodzeń - mówi wiceprzewodniczący.
Solidarność chciałaby też innych zmian. – Dostrzegamy potrzebę zapewnienia awansu zawodowego, ale opartego na rozwoju - czyli zarabiamy więcej dlatego, że mamy większe doświadczenie, wiedzę, umiejętności. Być może powinna być także możliwość - na którymś z etapów - wejścia na inny rodzaj stosunku pracy. Pracownicy mogliby być zatrudniani na stosunku umownym, ale kiedy nauczą się już zawodu, zdobędą doświadczenie, kwalifikacje, mogliby wejść w skład korpusu urzędników mianowanych, też uniezależnionych od świata polityki i stanowiących profesjonalne wsparcie dla sędziów. Zatrzyma to, być może, doświadczone osoby, które są potrzebne sądownictwu - podsumowuje.
Sprawdź w LEX: Status prawny urzędników prokuratury > >
Pierwszy krok, potrzebne kolejne
Prof. Tomasz Rostkowski z Instytutu Kapitału Ludzkiego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie podkreśla jednak, że taka propozycja - dotycząca zmian modelu wynagradzania pracowników sądów, nie jest rozwiązaniem wystarczającym. - To jest propozycja z kategorii zróbmy cokolwiek, żeby to nie runęło. Wymiar sprawiedliwości, sądownictwo, potrzebują gruntownych zmian dotyczących nie tyle tego "za ile się robi" ale "co się robi". Ogromny wysiłek pracowników w tym momencie nic nie daje, poza przedłużeniem sprawy. Innymi słowy - pracownicy sądów ciężko pracują, wykonują mnóstwo niepotrzebnych czynności, a efekt jest taki, że wyrok zapada nie za miesiąc, a za dwa lata - zaznacza.
Dodaje, że wynagrodzenia pracowników sądów i sędziów powinny nie tyle być od siebie uzależnione, co powinny zależeć od tego na ile praca w sądzie jest efektywna i sprawna. - Kłopot jest taki, że to rozwiązanie najbardziej pożądane jest w tej chwili całkowicie niewdrażalne. Z kolei to rozwiązanie, o którym teraz mówimy, jest konieczne, ale nie po to by cokolwiek się zmieniło, tylko ma na celu dotrwanie do głębszych zmian, które są absolutnie konieczne, są znacznie szersze i dotyczą tego, co trzeba robić w sądach - podsumowuje.
Zobacz także w LEX: Ustanie stosunku pracy urzędników prokuratury > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.