W niedzielę 7 lutego Warszawa stała się piłkarską stolicą Europy. Tu właśnie odbyło się losowanie dziewięciu grup eliminacyjnych na Euro 2012. Relacjonowało je ponad 600 dziennikarzy ze 100 krajów. Na przygotowania do Euro 2012 patrzy cały świat, który oceni nas także po mistrzostwach. Polskie władze zapewniają UEFA, że wszystko idzie zgodnie z planem. Niestety coraz bardziej prawdopodobne jest to, że do 2012 r. nie uda się wybudować zapowiadanych tras szybkiego ruchu. Aż połowa wydanych decyzji wymaga poprawek.
Powodem – ale nie bezpośrednim – są unijne standardy ochrony środowiska, do których powinny być dostosowane drogowe inwestycje w Polsce. Choć udało się przyspieszyć prace nad budową autostrad, to zaniedbano te związane z drogami ekspresowymi. Proceduralne spory powodują wielomiesięczne opóźnienia. W efekcie, z zapowiadanych ponad 2 tys. kilometrów dróg może powstać o połowę mniej. Odbije się to negatywnie na światowej opinii na temat Polski, ale przede wszystkim na naszym rozwoju i na sytuacji firm wykonawczych. Przedsiębiorstwa uczestniczące w przebudowie kraju opracowały plany, zainwestowały pieniądze, zaciągnęły zobowiązania. Teraz, z powodu opóźnień wynikających z opieszałości lub niekompetencji urzędników i bałaganu w przepisach, nie mogą tych inwestycji realizować. Ponoszą z tego tytułu wymierne koszty.
– Niechlujstwo w tworzeniu prawa i błędy urzędników prowadzą do poważnych opóźnień. Aby to zmienić trzeba jak najszybciej uprościć przepisy dotyczące inwestycji środowiskowych w Polsce i dostosować je w taki sposób aby unijne prawo nam nie przeszkadzało. Do tej pory rząd traktował te kwestie niepoważnie – uważa Ryszard Pazdan, ekspert BCC ds. zmian klimatycznych i ryzyk środowiskowych.
Sytuacja jest nadzwyczajna i wymaga podjęcia nadzwyczajnych działań, np. takich jak ostatnia nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych. Dzięki niej udało się ukrócić praktykę przeciągania procedury przetargowej przez uczestniczące w niej firmy, co znacznie skróciło czas od wyboru właściwego oferenta do podpisania z nim umowy - pisze w swoim stanowisku Business Centre Club.
Powodem – ale nie bezpośrednim – są unijne standardy ochrony środowiska, do których powinny być dostosowane drogowe inwestycje w Polsce. Choć udało się przyspieszyć prace nad budową autostrad, to zaniedbano te związane z drogami ekspresowymi. Proceduralne spory powodują wielomiesięczne opóźnienia. W efekcie, z zapowiadanych ponad 2 tys. kilometrów dróg może powstać o połowę mniej. Odbije się to negatywnie na światowej opinii na temat Polski, ale przede wszystkim na naszym rozwoju i na sytuacji firm wykonawczych. Przedsiębiorstwa uczestniczące w przebudowie kraju opracowały plany, zainwestowały pieniądze, zaciągnęły zobowiązania. Teraz, z powodu opóźnień wynikających z opieszałości lub niekompetencji urzędników i bałaganu w przepisach, nie mogą tych inwestycji realizować. Ponoszą z tego tytułu wymierne koszty.
– Niechlujstwo w tworzeniu prawa i błędy urzędników prowadzą do poważnych opóźnień. Aby to zmienić trzeba jak najszybciej uprościć przepisy dotyczące inwestycji środowiskowych w Polsce i dostosować je w taki sposób aby unijne prawo nam nie przeszkadzało. Do tej pory rząd traktował te kwestie niepoważnie – uważa Ryszard Pazdan, ekspert BCC ds. zmian klimatycznych i ryzyk środowiskowych.
Sytuacja jest nadzwyczajna i wymaga podjęcia nadzwyczajnych działań, np. takich jak ostatnia nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych. Dzięki niej udało się ukrócić praktykę przeciągania procedury przetargowej przez uczestniczące w niej firmy, co znacznie skróciło czas od wyboru właściwego oferenta do podpisania z nim umowy - pisze w swoim stanowisku Business Centre Club.