Chodzi tu przede wszystkim o kwtoty zwiększonej subwencji na uczniów niepełnosprawnych. - Na Dolnym Śląsku we wszystkich znanych mi przypadkach zarządzono zwroty pieniędzy, które sięgają kilku milionów złotych - alarmuje Cezary Gabryjączyk, starosta łaski. Wyjaśniał, że powodem takiego stanu rzeczy jest luka w przepisach, ponieawż brakuje precyzyjnej definicji niepełnosprawności.
- Oczywiście ci urzędnicy nie mają zielonego pojęcia o tym, że definicję niepełnosprawności sprzężonej wprowadziło dopiero rozporządzenie z 2009 r. Pryncypialnie uznają jednak, które orzeczenie o niepełnosprawności jest właściwe, a które nie - tłumaczył.
- Trzeba tej dokumentacji pilnować. Mamy masowe dane dotyczące zwrotów części subwencji oświatowej. Nie jest tak, że jest to wina prawa oświatowego. Czasami jest to niechlujstwo sprawozdawczości oświatowej - odpowiadał na te zarzuty wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski. Dodał, że powodem problemów jest niechlujstwo gmin, które zaniedbują gromadzenie odpowiednich dokumentów. Więcej>>
Źródło: Serwis Samorządowy PAP, stan z dnia 26 czerwca 2014 r.
Polecamy: Fiskus ściga gminy za zawyżoną subwencję oświatową