- Wczoraj (w środę – przyp. red.) Wysoka Izba wysłuchiwała informacji Prezesa Rady Ministrów i ministrów na temat sytuacji powodziowej. W ramach tej informacji zapowiadaliśmy, że dziś przedkładamy Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw. Będę chciał Państwu przedstawić kilka głównych założeń tego projektu prosząc bardzo o to, żeby ze względu na sytuację Wysoka Izba bardzo pilnie się tym projektem zajęła – powiedział w czwartek w Sejmie Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji, podczas pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 672 i 672-A) i pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych ze wsparciem finansowym dla poszkodowanych przez powódź w 2024 roku (druk sejmowy nr 669).

Szkopuł jednak w tym, że formalnie rzecz ujmując, mimo tragizmu całej sytuacji związanej z powodzią i ogłoszonym przez rząd pierwszy raz w historii stanem klęski żywiołowej, projekt rządowy trafił do Sejmu z pominięciem konsultacji publicznych. Nie trafił też w trybie pilnym, który pozwalałby na szybką ścieżkę legislacyjną.

Czytaj również: Będzie 20 dni zwolnienia od pracy, i dodatkowy urlop na żądanie>>

 

Skrócona procedura sejmowa a tryb pilny  

Przekazując projekt do Sejmu, Rada Ministrów jednocześnie (na podstawie art. 51 ust. 2 Regulaminu Sejmu, mając na względzie istotne znaczenie projektowanej regulacji dla przeciwdziałania skutkom powodzi, która nawiedziła zachodnie województwa Polski) wniosła o skrócenie postępowania z projektem ustawy, w szczególności o przystąpienie do pierwszego czytania projektu bez zachowania terminu określonego w art. 37 ust. 4 Regulaminu Sejmu.

Zobacz również: Uprawnienia pracowników i pracodawców z tytułu powodzi  > >

Przepis art. 51 ust. 1 pkt 1 Regulaminu Sejmu stanowi, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach postępowanie z projektami ustaw oraz uchwał może ulec skróceniu przez przystąpienie do pierwszego czytania bez zachowania terminu określonego w art. 37 ust. 4, czyli odbycia pierwszego czytania ustawy wcześniej niż siedem dni od dnia doręczenia posłom druku projektu.

Z kolei przepis art. 51 ust. 2 Regulaminu Sejmu, na który powołał się rząd,  przewiduje, że skrócenie postępowania z projektami ustaw oraz uchwał następuje na uzasadniony wniosek.

- Skrócenie trybu postępowania z projektem o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw, o który zawnioskował rząd, powołując się na art. 51 ust. 2 Regulaminu Sejmu, w szczególności o przystąpienie do pierwszego czytania projektu bez zachowania terminu określonego w art. 37 ust. 4 Regulaminu Sejmu, dotyczy tylko prac w Sejmie. Nie jest to tryb pilny przewidziany w art. 123 Konstytucji, który pozwalałby na pominięcie na etapie prac rządowych konsultacji publicznych z partnerami społecznymi, ani tryb odrębny z par.  98 i 99 Regulaminu RM– mówi serwisowi Prawo.pl Katarzyna Kamecka, ekspert ds. prawa pracy Polskiego Towarzystwa Gospodarczego. Jej zdaniem to jest odstępstwo od zasad poprawnej legislacji.

Czytaj w LEX: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, wyd. II: Art. 123 Pilny projekt ustawy > >

Zgodnie bowiem z ww. art. 123 ust. 1 Konstytucji RP Rada Ministrów może uznać uchwalony przez siebie projekt ustawy za pilny, z wyjątkiem projektów ustaw podatkowych, ustaw dotyczących wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, Sejmu, Senatu oraz organów samorządu terytorialnego, ustaw regulujących ustrój i właściwość władz publicznych, a także kodeksów. Regulamin Sejmu oraz regulamin Senatu określają odrębności w postępowaniu ustawodawczym w sprawie projektu pilnego (ust. 2). W myśl z kolei ust. 3 w postępowaniu w sprawie ustawy, której projekt został uznany za pilny, termin jej rozpatrzenia przez Senat wynosi 14 dni, a termin podpisania ustawy przez Prezydenta Rzeczypospolitej wynosi 7 dni.

 


Brak konsultacji publicznych staje się standardem?

Z informacji dotyczących projektu, opublikowanych na stronie Rządowego Centrum Legislacji, wynika, że projekt ten (nr UD138) był zwolniony z obowiązku opracowywania założeń projektu ustaw na podstawie wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Nie ma natomiast informacji, by był zwolniony z uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. Świadczą o tym zresztą pisma pięciu ministerstw, które zgłosiły uwagi do projektu. Np. Ministerstwo Infrastruktury wskazało, że zgłasza uwagi do projektu skierowanego na posiedzenie Rady Ministrów w dniu 24 września br., a z kolei Ministerstwo Rozwoju i Technologii zaznaczyło, że uwagi zgłasza w związku z planowanym rozpatrzeniem projektu przez RM w dniu 24 września 2024 r.

- Pomijanie konsultacji publicznych przy tworzeniu nowego prawa stało się już niestety standardem, choć to właśnie konsultowanie powinno być standardem – mówi dr hab. Grzegorz Wierczyński, prof. UG, kierownik Katedry Informatyki Prawniczej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. I dodaje: - To nie jest pierwsza klęska żywiołowa na terytorium naszego kraju i już dawno powinniśmy mieć kompleksowe przepisy, które regulowałyby postępowanie w takich sytuacjach. Przepisy powinny sobie „drzemać” do czasu, gdy ich zastosowanie będzie potrzebne. Szybkie nowelizowanie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi, by dostosować ją do obecnych potrzeb, nie jest ani racjonalne, ani optymalne. To, że zaistniała taka potrzeba obciąża oczywiście wszystkich polityków, którzy do tej pory rządzili Polską, a nie tylko obecny rząd. Niemniej należy podkreślić, że taki tryb tworzenia prawa to przepis na prawo niespójne, nieprzemyślane, nieracjonalne.

– Przepisy, na które powołuje się rząd w piśmie do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, nie mówią o trybie pilnym. Nie uzasadniają też pominięcia konsultacji publicznych – podkreśla z kolei Katarzyna Kamecka. I przypomina, że nawet w pandemii COVID-19 zdarzało się, że była możliwość konsultacji, bo były wyznaczane chociażby 2 dni na przedstawienie stanowiska i osoby odpowiedzialne musiały je pisać w nocy albo w weekendy. 

 

Sprawdź również książkę: Meritum Prawo Pracy 2024 [PRZEDSPRZEDAŻ] >>


Przedsiębiorcy bez możliwości przedstawienia stanowiska w sprawie projektowanych rozwiązań

- Jeżeli rządowi zależało na szybkim procedowaniu i uchwaleniu tego prawa, to powinien projekt przekazać w trybie pilnym, co pozwalałoby pominąć wymóg konsultowania projektu. Skrócenie procedur legislacyjnych w Sejmie oznacza pozbawienie pracodawców możliwości wypowiedzenia się na temat proponowanych rozwiązań i zgłoszenia uwag. Zwłaszcza że projekt nie został skierowany do I czytania na posiedzeniu sejmowej komisji, lecz I czytanie zostało wyznaczone na posiedzeniu Sejmu, i to w dniu przekazania przez rząd autopoprawki do projektu – podkreśla Katarzyna Kamecka. I dodaje: - Nie rozumiem, dlaczego kolejny rząd – bo poprzedni też to robił – korzysta z półśrodków, w sytuacji gdy są instrumenty pozwalające na skrócenie procedury legislacyjnej zgodnie z prawem.

A projekt razem z autopoprawką przewiduje rozwiązania dla pracowników, które będą wpływały na sytuację pracodawców. Np. wprowadza dodatkowe 20 dni zwolnienia od pracy z powodu usuwania skutków powodzi przez poszkodowanych pracowników

-  Odnośnie propozycji 20 dni dodatkowego zwolnienia od pracy, które było zapowiadane, ale nie znalazło się w projekcie rządowym, który trafił do Sejmu, a następnie jest przewidziane w autopoprawce to wydaje się, że projektodawcy starają się wyważyć interesy pracowników i pracodawców. Zwolnienie będzie udzielane na wniosek zgłoszony przez pracownika najpóźniej w dniu korzystania z tego zwolnienia, chyba że nie jest to obiektywnie możliwe ze względu na szczególne potrzeby pracodawcy. W tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się osoby na terenach objętych powodzią, zakłady pracy, kluczowe jest wspólne działanie, zrozumienie – mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor Departamentu  Pracy Konfederacji Lewiatan. Jak podkreśla, dla pracodawców istotne znaczenie ma kwestia zwrotu poniesionych przez pracodawcę kosztów wynagrodzenia za takie zwolnienie ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, do wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia podawanego przez GUS. - To, na co zwracają przedsiębiorcy uwagę, to kwestia potrzeby zapewnienia przejrzystych informacji na temat form wsparcia, instytucji udzielających tego wsparcia, warunków, jakie trzeba spełniać, szczególnie kierowanych do mikroprzedsiębiorstw. Konieczne jest też zapewnienie uproszczonych procedur – podkreśla Lisicki. I dodaje: - Wniosek o zwrot poniesionych kosztów na wynagrodzenia oraz składki na ubezpieczenia społeczne w związku ze zwolnieniem od pracy do 20 dni będzie składany do marszałka województwa. Natomiast w przypadku innej formy wsparcia dotyczącej pracodawców, których zakład został zniszczony na skutek powodzi, wnioski o zwrot kosztów na wynagrodzenia oraz składki na ubezpieczenia społeczne zatrudnianych pracowników mogą być składane do starosty.  

Czytaj także w LEX: Wydłużone terminy płatności podatków dla poszkodowanych w powodzi  > >