Jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Pracy, od początku stycznia do końca czerwca br. inspektorzy PIP przeprowadzili 21 663 kontrole. To o ponad 21 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 17 878. Ostatnio najwięcej takich działań zostało podjętych przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Warszawie – 3 013 (rok wcześniej – 2 137), w Katowicach – 2 975 (2 499) oraz w Poznaniu – 1 965 (1 485). Na końcu zestawienia znajdują się OIP w Zielonej Górze – 546 (416), w Kielcach – 623 (436) i w Opolu – 722 (531).

Czytaj również: Mniej kontroli PIP u pracodawców, ale problemów nie brakuje, zwłaszcza z BHP i wynagrodzeniami

Więcej kontroli…

Pierwsze półrocze zeszłego roku przypadło na początkowy okres pandemii, kiedy mieliśmy do czynienia z głębokim lockdownem, lecz niską liczbą zakażeń. Tymczasem w analogicznych miesiącach br. miała miejsce trzecia i jak do tej pory najostrzejsza fala zakażeń. Biorąc pod uwagę ekstremalną sytuację, wywołaną kryzysem zdrowotnym, oraz konieczność zachowania reżimu sanitarnego, taki wzrost kontroli nie powinien dziwić – uważa Kamila Sotomska, zastępca dyrektora Departamentu Prawa i Legislacji w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Jak informuje Juliusz Głuski, rzecznik prasowy GIP, ostatnio najwięcej kontroli przeprowadzono w branży budowlanej – 4 774 (w pierwszej połowie 2020 r. – 3 301). Pod lupę wzięto też handel i naprawy – 4 458 (4 187), a także przetwórstwo przemysłowe – 3818 (3 276). Według Głuskiego, trudno na razie ocenić dokładne przyczyny wzrostu liczby kontroli, bo zawsze czynników jest wiele. Dokładniejszą analizę można przeprowadzić po dłuższym czasie, tj. minimum roku.

– Na ogólny wzrost liczby kontroli nakłada się dodatkowy czynnik, jakim jest stopień zamrożenia gospodarki. Pamiętajmy, że podczas pierwszej fali pandemii mieliśmy do czynienia nawet z zatrzymaniem biegów sądowych. W trakcie trzeciej życie gospodarcze było znacznie mniej ograniczone. Więcej przedsiębiorstw operowało w miarę normalnie, a tym samym przybyło możliwych obiektów do kontroli – dodaje ekspert ZPP.

 

Cena promocyjna: 8.91 zł

|

Cena regularna: 9.9 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


… i wydanych decyzji

Wzrost widoczny jest również w statystykach dotyczących wydanych decyzji. W pierwszej połowie br. było ich 69 935, a rok wcześniej – 64 268. Ostatnio najwięcej z nich zapadło w Katowicach – 10 943, w Krakowie – 8 027 i w Poznaniu – 6 739. Jak twierdzi adwokat Bartłomiej Raczkowski, w kraju mamy dużo kontroli. Nie da się ustalić wspólnego mianownika definiującego większą liczbę wydanych decyzji. Zdaniem eksperta, może wykryto więcej nieprawidłowości, ale nie jest wykluczone, że w ub.r. inspektorzy w niektórych przypadkach chcieli być łagodniejsi. Wiedzieli o problemach, które na przedsiębiorców sprowadziła pandemia. Najpewniej znaczenie miały obie te kwestie.

Więcej decyzji to naturalne pokłosie większej liczby inspekcji. Jedynie niewielka część przedsiębiorstw mogła wykonywać swoje zadania w pełni zdalnie. Dla zdecydowanej większości firm, które działały stacjonarnie, konieczność zapewnienia podwyższonego reżimu sanitarnego z pewnością stanowiła duże wyzwanie – przekonuje Kamila Sotomska.

W pierwszym półroczu 2021 r. wydano również 2 859 decyzji dotyczących wstrzymania eksploatacji maszyn, podczas gdy w 2020 r. - 2 023. Ostatnio z tego typu sytuacjami mieli do czynienia głównie inspektorzy z OIP w Krakowie – 373, w Poznaniu – 347 oraz w Olsztynie – 269.

– Wadliwość działania maszyn to sfera, która sprowadza najbardziej realne zagrożenie dla bezpieczeństwa pracowników. Wiemy od Głównego Inspektora Pracy, że wzrosła liczba kontroli w przedsiębiorstwach, w których działają takie urządzenia. Być może inspektorzy skoncentrowali się na tym, co może najbardziej zagrozić życiu i zdrowiu ludzi – sprawności maszyn w zakładach, które się nimi posługują – mówi mec. Raczkowski.

Jeśli porówna się analizowane okresy, można zauważyć również wzrost liczby wydanych decyzji dotyczących wstrzymania prac. W pierwszym półroczu br. było ich 2 253, a w od stycznia do czerwca ub.r. – 1 700. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. najwięcej takich przypadków odnotowano w OIP w Krakowie – 371, w Warszawie – 309 i w Katowicach – 268.

– Trudno dostrzec jakieś konkretne wyjaśnienie tego wzrostu w skali kraju, oprócz spekulacji analogicznej, jak w kwestii wstrzymywania ruchu maszyn. Być może inspektorzy rzadziej zajmowali się kwestiami mniej istotnymi z punktu widzenia BHP, a więcej czasu poświęcili na zagadnienia, które są najważniejsze w tym zakresie – stwierdza Bartłomiej Raczkowski.

Juliusz Głuski zaznacza natomiast, że duży wzrost liczby decyzji ogółem, jak i dotyczących wstrzymania prac oraz eksploatacji maszyn, odnotowano w budownictwie. Ma to związek ze zwiększoną liczbą kontroli w tej branży. W niej podjęto 22 613 decyzji (rok wcześniej – 16 628). Tych dotyczących wstrzymania prac było 1 728 (1 241), a wstrzymujących eksploatację maszyn – 1 398 (895).