Słowa Gaucka, który - według niemieckiej prasy - miał powiedzieć przy okazji spotkania z prezydentem Bronisławem Komorowskim w Neapolu, że "Polacy są bardziej pracowici niż Niemcy", spotkały się ze sporym zainteresowaniem niemieckiej opinii publicznej. Gauck oparł swoją tezę na danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), z których wynika, że Polak przepracowuje w roku dużo więcej godzin niż Niemiec - w 2011 r. było to 1939 godzin pracy Polaka wobec 1413 godzin pracy Niemca.
Według "FAZ" dane OECD należy jednak interpretować nieco inaczej. "Dane te oznaczają, że ci którzy faktycznie wykonują pracę zarobkową, pracują więcej godzin. W Niemczech jednak ta grupa ludzi jest dużo większa i inaczej złożona niż w Polsce. Inne statystyki OECD pokazują, że stopa zatrudnienia w Niemczech w drugim kwartale tego roku wynosiła 72,7 proc. - to międzynarodowa czołówka. W Polsce tylko 60 proc. wszystkich osób w wieku produkcyjnym było zatrudnionych; to znacznie mniej niż średnia OECD na poziomie 67,7 proc. Z kolei stopa bezrobocia w Niemczech wynosiła ostatnio 5,4 proc., prawię połowę tego co w Polsce z 10,1 proc." bezrobocia - wskazuje "FAZ".
Dodaje, że Niemcy razem z Holandią, mają też największy udział osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin pracy. "Szczególnie wzrost liczby czynnych zawodowo kobiet doprowadził do tego, że w Niemczech statystyczny średni roczny czas pracy wydaje się niski (...) W Niemczech co piąty stosunek pracy opiera się na niepełnym wymiarze godzin pracy, a w Polsce - co dziesiąty. A zatem w Niemczech liczba godzin pracy rozdzielana jest na więcej głów" - pisze gazeta.
Podkreśla, że należy też wziąć pod uwagę wydajność i konkurencyjność gospodarki państwa. Według OECD "produkt społeczny brutto na godzinę" w Polsce wynosi 20,50 euro, zaś w Niemczech - 43,29 euro.