"W listopadzie bieliki znaleziono w lasach nadleśnictwa Oleszyce k. Lubaczowa. Były w ciężkim stanie. Jednak po odtruciu w naszej lecznicy wróciły do zdrowia. Podczas rehabilitacji w ośrodku ich głównym pożywieniem były ryby" - powiedział lekarz weterynarii ośrodka Radosław Fedaczyński.
Rocznie do przemyskiej lecznicy trafiają trzy - cztery podtrute bieliki. Ptaki mogły paść ofiarą kłusownika, który wykładając zatrutą padlinę chciał w ten sposób zdobyć trofeum bielika. Mogły też zostać przypadkowo podtrute przez broniących się przed lisami rolników.
"Spora liczebność lisów sprawia, że rolnicy wykładają trucizny. Z kolei padłe lisy są zjadane m.in. przez ptaki drapieżne" - dodał weterynarz.
Bielik rzadko występuje na Podkarpaciu. Szacuje się, że w regionie żyje ok. ośmiu par, a w całej Polsce ponad 700 par.
Bytują głównie na pojezierzach i na Pomorzu. Długość ciała bielika wynosi ok. jednego metra, a rozpiętość jego skrzydeł - ponad dwa metry. Jest największym polskim ptakiem drapieżnym. Żywi się rybami, ptakami i padliną.
kyc/ ls/