W maju 2016 r. na terenie terminalu lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie Paweł O. (dane zmienione) zaczepił obywatelkę Czech, która przyleciała do stolicy. Zaproponował jej skorzystanie z jego taksówki, w cenie przejazdu w wysokości 1 zł za kilometr. Kobieta przyjęła ofertę. Udała się z Pawłem O. na parking w rejonie hali przylotów. Samochód nie posiadał żadnych oznaczeń wskazujących, że jest taksówką, ani taksometru.
Podróż taksówką trwała około 20 minut. Na miejscu Piotr O. zażądał kwoty 180 zł i odmówił wystawienia paragonu.

Interwencja policji

Nie chciał się też zgodzić na kwotę od 40 do 50 zł, którą proponowali mu pasażerka i oczekujący na nią mężczyźni. Taksówkarz twierdził, że opłata za przejazd została ustalona na lotnisku i miała wynosić 180 złotych. Ostatecznie wezwano patrol policji. Dla taksówkarza interwencja zakończyła się postawieniem zarzutu. Policja obwiniała go, że na terenie lotnika w hali przylotów, wbrew zakazowi prowadził działalność gospodarczą z zakresu usług transportowych bez zgody zarządzającego lotniskiem, tj. o wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt. 5a Prawa Lotniczego w zw. z § 2 ust. 1 pkt. 6b Rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 4 września 2012 r.
Piotr O. nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśniał, że działalność wykonuje legalnie, gdyż posiada dwie licencje obejmujące zasięgiem całą Polskę, które  dotyczą taksówki osobowej i przewozu osób z kasami fiskalnymi. Przyznał, że starał się o wydanie mu przez dyrektora lotniska zezwolenia na prowadzenie na lotnisku działalności gospodarczej, jednakże takiego nie otrzymał.

Ograniczenia uzasadnione bezpieczeństwem

Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy uznał, że mężczyzna dopuścił się zarzucanego wykroczenia. Sąd wskazał, że przepis art. 210 ust. 1 pkt. 5a Prawa lotniczego przewiduje odpowiedzialność za niestosowanie się do nakazu lub zakazu zawartego w przepisach porządkowych obowiązujących na lotnisku, wydanych na postawie art. 83a ust. 2 tej ustawy. Regulacje te nakładają na wszystkie osoby znajdujące się na lotnisku obowiązek przestrzegania i stosowania się do nakazów i zakazów zawartych w przepisach porządkowych ustalonych przez zarządzającego lotniskiem w porozumieniu z odpowiednim ministrem i mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony lotów, a także porządku na lotnisku.

Zgodnie zaś § 2 ust. 1 pkt. 6 lit. b rozporządzenia na terenie lotniska zabrania się prowadzenia bez zgody zarządzającego lotniskiem działalności gospodarczej, w tym działalności reklamowej, akwizycyjnej lub innej działalności zarobkowej. Celem tej regulacji jest zapewnienie ochrony podróżnym przed nadużyciami ze strony osób wykonujących usługi przewozu, poprzez np. pobieranie drastycznie wysokich opłat za przejazd czy natarczywe nagabywanie na terenie lotniska.
Sąd podniósł też, ze konstytucyjność przepisu art. 210 ust 1 pkt. 5 badał Trybunał Konstytucyjny. I wyrokiem z 27 lutego 2014 r. (sygn. akt P 31/13) uznał reglamentację działalności gospodarczej na terenie lotnisk za zgodną z ustawą zasadniczą.



Sąd Rejonowy stwierdził, że Piotr O. bez wątpienia wykonywał usługi taksówkarskie bez zgody zarządzającego lotniskiem. Przy tym działanie zarządzającego lotniskiem, który dokonał wyboru firm uprawnionych do świadczenia swoich usług transportowych nie może być traktowane, jako ograniczające konkurencję. Zarządzający bowiem jest zobowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów lotniska i w ogłoszonym przetargu wybrał firmy taksówkowe, które są w stanie zapewnić wysokie standardy świadczonych zadań. Tym bardziej, że Lotnisko Chopina jest portem międzynarodowym, którego jakość usług m.in. taksówkarskich ma wpływ na kształtowanie wizerunku Polski.

Świadomie łamał procedury

Sąd wskazał, że Piotr O. znał obowiązujące na lotnisku procedury, skoro starał się o zezwolenie. Był więc świadomy bezprawności swoich działań, na co również wskazuje wygląd jego samochodu pozbawionego jakichkolwiek oznaczeń taksówki. W ocenie sądu miało to na celu uniknięcie kontroli przez osoby patrolujące lotnisko, które są zatrudnione w celu ujawniania przedsiębiorców, którzy nie posiadają wymaganych zezwoleń.
Sąd podniósł też, że mężczyzna próbował oszukać i wyłudzić od pasażerki kwotę znacznie wyższą niż wcześniej ustalona, nieadekwatnej zupełnie do wykonanej przez niego usługi. Sąd podkreślił takie zachowanie Piotr O. niosło ze sobą rażące narażenie wizerunki lotniska, Warszawy i kraju.
Wyrokiem z 28 lutego ukarał więc taksówkarza grzywną w wysokości 1000 zł.
Wyrok nie jest prawomocny. (sygn. akt V W 3359/16)