Za przyjęciem uchwały głosowało 236 posłów, przeciw opowiedziało się 209, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Uchwałę poparło 231 posłów PiS i 5 posłów PSL-Kukiz15. Przeciwko uchwale głosowało 129 posłów KO, 46 posłów Lewicy, 23 posłów PSL-Kukiz'15, 9 posłów Konfederacji i 2 posłów niezrzeszonych.

Do Sejmu projekt wpłynął w czwartek.  Podpisało się pod nim 27 posłów PiS, w tym Mateusz Morawiecki.

W czwartek odbyła się w Sejmie debata i po południu w głosowaniu zdecydowano o przejściu do drugiego czytania tego projektu, a następnie uchwała została przyjęta przez Sejm. Wcześniej w głosowaniu nie przeszedł wniosek o odrzucenie tego projektu, natomiast odrzucone zostały projekty uchwał dotyczące budżetu UE złożone przez KO, Lewicę i KP-PSL. 

Propozycję przyjęcia przez Sejm takiej uchwały zapowiedział w swoim wystąpieniu przed Izbą w środę premier Mateusz Morawiecki. - ​Mówimy "tak" dla Unii Europejskiej i "nie" dla arbitralnych kryteriów oceny tzw. "praworządności" - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Przekonywał, że Polska nie może zaakceptować mechanizmów unijnych w takiej wersji. - Jesteśmy uderzani z różnych stron, także przez fałszywe pojęcie praworządności. Polska nie może zaakceptować mechanizmów unijnych w takiej wersji, gdyż prowadzi to do prymatu politycznych i arbitralnych kryteriów nad ocenę merytoryczną - dodał Morawiecki.

"Nie" dla warunkowania wypłat oceną praworządności

Według posłów PiS zaproponowany w toku negocjacji budżetowych mechanizm powiązania wypłat z budżetu z przestrzeganiem praworządności został określony jako zawierająca "przepisy nieostre, nieprecyzyjne". Posłowie wzywają też kraje członkowskie i "organy UE" do "powrotu do rozmów" i osiągnięcia porozumienia zgodnie z "unijnymi Traktami" i konkluzjami lipcowego szczytu Rady Europejskiej.

Przyjęta uchwała ma związek z tym, że państwa członkowskie nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu UE i decyzji odnoszących się do funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Rozporządzenie to przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich

Czytaj: 
UE: Pieniądze za praworządność, czyli za niezależne sądy>>

UE: Jest oficjalna zapowiedź polskiego weta budżetu i funduszu odbudowy>>

W uchwały jej autorzy podkreślają, że Polska jest demokratycznym i suwerennym państwem prawa, jako członek UE ma prawo do poszanowania swoich praw na równi z innymi członkami UE, w oparciu o przepisy Traktatu o UE i Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Zaznaczyli, powołując się na treść polskiej konstytucji, że "zasada państwa prawnego" opiera się na tym, że wszystkie działania władz publicznych muszą być oparte o jednakowe, jasne dla wszystkich i precyzyjne przepisy. I dodają, że niedopuszczalne jest tworzenie prawa, które mogłoby prowadzić do dyskryminacji i niedopuszczalne oraz niezgodna z Traktatem o UE jest dyskryminacja wobec państw członkowskich, w tym stosowanie "różnych standardów postępowania". Według autorów projektu uchwały w ostatnich latach "organy UE" wielokrotnie naruszały wspomnianą zasadę twierdząc, że reformy w Polsce łamią unijne przepisy, przy - jak dodano - "braku krytyki tożsamych regulacji obowiązujących w innych państwach członkowskich".

Czytaj w LEX: Wyrok FTK z 5.05.2020 r. w świetle podobnych orzeczeń sądów innych państw członkowskich Unii Europejskiej >

Poparcie dla polskiego weta

Autorzy uchwały zaproponowali zadeklarowanie przez posłów, aby nie wyrazili zgody "na jakiekolwiek rozwiązania, które nie zapewnią państwom członkowskim UE gwarancji przestrzegania ich praw zapisanych w Traktatach".

Posłowie PiS wzywają też kraje członkowskie i "organy UE" do "powrotu do rozmów" i osiągnięcia porozumienia zgodnie z "unijnymi Traktami" i konkluzjami lipcowego szczytu Rady Europejskiej.

- Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przedstawiając projekt podkreślił, że uchwała w kształcie zaproponowanym przez PiS ma być wzmocnieniem mandatu premiera Mateusza Morawieckiego do wszelkich działań w trakcie negocjacji nad nowym budżetem UE oraz zasadami, które mają pozwolić na jego rozdysponowanie. Jak dodał, jasno ona wskazuje, że mechanizm warunkowości wypłat z budżetu UE w powiązaniu z praworządnością nie mieści się w traktacie europejskim i jest formułą obejścia jego przepisów i jako taki nie może być zaakceptowany.

Uchwała Sejmu w sprawie budżetu Unii Europejskiej reguluje pewien zakres działań dla rządu, które jedocześnie wyznaczają ramy dla naszego stanowiska negocjacyjnego - ocenił w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. - Podkreślamy to stanowisko negocjacyjne od początku, tzn. że nie możemy się zgodzić na takie rozwiązania, które byłyby niezgodne z przepisami traktatów unijnych - dodał.

 

Opozycja: Nic nie wetować

Swoje projekty uchwał w tej sprawie zaproponowała też opozycja. W projekcie Koalicji Obywatelskiej zapisano, że Sejm RP wzywa Radę Ministrów do osiągniecia porozumienia w sprawie budżetu UE na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy.
Borys Budka (KO) mówił, że to dotyczy bezpieczeństwa Polek i Polaków, i tego, czy będziemy nadal w stanie budować wielki europejski projekt, opierający się na solidarności, bezpieczeństwie, współpracy, poszanowaniu wartości, wzajemnym szacunku i tolerancji. - Nie bez przyczyny od 5 lat ten rząd - krok po kroku - wyprowadza Polskę z UE - przekonywał. - Bo Unia, to zasady, to wartości, to przede wszystkim reguły, które są równe dla wszystkich - mówił polityk Koalicji Obywatelskiej.

Według niego rządzący udowodnili, że ich interes polityczny, wewnętrzne rozgrywki i walka o władzę i pieniądze, które tak bardzo kochają i tak bardzo łączą, są ważniejsze niż bezpieczeństwo Polaków. Zaznaczył, że opozycja de facto deklaruje poparcie dla rządu przy projekcie Funduszu Odbudowy dla miliardów złotych dla Polski.

Według projektu Lewicy, zgodne z polskim interesem stanu jest to, że będziemy walczyli o każdą złotówkę, nie zawetujemy budżetu.  - Te pieniądze powinny trafić na walkę z pandemią, odbudowę gospodarki i infrastruktury - mówił poseł Krzysztof Gawkowski. I podkreślił, że UE ma nas łączyć w praworządności, demokracji, przestrzegania regulacji. - Taką Unię wybraliśmy w roku 2004 i w takiej odnaleźliśmy się przez ostatnie 16 lat - zaznaczył.
Według posła dzisiaj UE "może czuć się zdradzona, ale nie przez Polki i Polaków, ale przez rząd PiS, który w ramach swoich interesów chce odmówić Polakom dostępu do środków finansowych". - To "autostrada do katastrofy" - ocenił.

- W naszej uchwale wzywamy premiera do przyjęcia wieloletnich ram finansowych, bo jest to szansa na odbudowę polskiej gospodarki. Powinniśmy ratować byt ekonomiczny wielu przedsiębiorców, rolników, wspólnot samorządowych, szpitali, bo to jest w interesie Polaków, a na to powala Fundusz Odbudowy - podkreślił poseł Andrzej Grzyb (PSL-Kukiz'15). I zaznaczył, że Polska jest wspólnotą wszystkich obywateli, a ta wspólnota w ponad 80-kilku procentach jest przekonana, że obecności Polski w UE trzeba bronić. - Chciałbym zaapelować w imieniu wnioskodawców tej uchwały: więcej wiary panie premierze, więcej wiary wysoki rządzie, nie gaście ducha w Polakach, że 25 pozostałych państw członkowskich chce oszukać Polskę, że chce podstępnie odebrać suwerenność, czy narzucić nam na szwank pomyślny rozwój ekonomiczny gospodarczy Polski, polskich przedsiębiorców, rolników, bo tak nie jest - podkreślił Grzyb.