Rada Ministrów obecnej kadencji (dopingowana m.in. ryzykiem kar nakładanych przez Komisję Europejską z tytułu braku implementacji Dyrektywy o ochronie sygnalistów) z początkiem tego roku postanowiła wrócić do wypracowanego już projektu ustawy i nakazała uchwalenie go w tzw. trybie pilnym (został skierowany od razu do Komitetu Stałego Rady Ministrów). Pierwotnie planowane było bezpośrednie wykorzystanie dorobku poprzednich prac, jednak po interwencji organizacji pozarządowych postanowiono dodatkowo pochylić się nad przygotowanym pod kierownictwem Fundacji im. Stefana Batorego zaktualizowanym tzw. projektem społecznym ustawy o ochronie sygnalistów. W wielu kluczowych założeniach różnił się on od projektu rządowego. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że regulował on zagadnienie w sposób istotnie szerszy niż projekt rządowy, który ograniczał się w wielu kwestiach do minimalnego standardu implementacji wymaganego przez Dyrektywę. Przyjęty projekt jest pewnym kompromisem pomiędzy tymi projektami.

Czytaj również: Rząd ponownie zajmie się projektem ustawy o ochronie sygnalistów>>

Jakie postulaty organizacji społecznych zostały uwzględnione, a które nie znalazły się w projekcie?

Najważniejszą różnicą, która nie została wprowadzona, jest kwestia anonimowości zgłoszeń. Projekt społeczny proponował ich obligatoryjne przyjmowanie, ale ostatecznie przyjęto jednak fakultatywność takiego rozwiązania. Podmioty mogą zatem same zdecydować, czy będą przyjmować takie zgłoszenia. Zgodnie z przyjętym projektem, również po stronie Rzecznika Praw Obywatelskich (podmiotu odpowiedzialnego za przyjmowanie zgłoszeń zewnętrznych) zostanie wprowadzona fakultatywna możliwość przyjmowania zgłoszeń. Rozwiązanie takie można uznać za zaskakujące, ponieważ dosyć trudno sobie wyobrazić, aby RPO zdecydował się nie przyjmować i nie rozpoznawać zgłoszeń anonimowych. Natomiast gdy zostanie podjęta decyzja, że RPO będzie przyjmował takie zgłoszenia, to sytuacja ta najpewniej spowoduje, że również gros podmiotów prywatnych wprowadzi taką możliwość do swoich wewnętrznych procedur. Odwołując się do praktyki zgłoszeń, statystycznie bardzo duża liczba to właśnie te anonimowe. W sytuacji gdy nie będzie możliwe anonimowe zgłoszenie wewnętrzne, chcący pozostać anonimowym sygnalista, może dokonać swojego zgłoszenia w kanale zewnętrznym, a oczywistym jest, że podmiotom prywatnym zależy, aby dotyczące ich zgłoszenia były w pierwszej kolejności zgłaszane wewnętrznie.

Z powyższym zagadnieniem związana jest kolejna kwestia, która nie została przejęta z projektu społecznego. Wprowadzał on, choć tylko deklaratywnie, obowiązek dokonania zgłoszenia wewnętrznego w pierwszej kolejności. Przyjęty projekt nie zawiera takiego rozwiązania, stąd to od decyzji sygnalisty będzie zależeć, czy dokona zgłoszenia w kanale wewnętrznym czy od razu w zewnętrznym (co do zasady do RPO).

Kolejną ważną zmianą jest rozszerzenie zakresu przedmiotowego. Przedstawiony poprzednio projekt obejmował minimalny zakres zgodnie z brzemieniem Dyrektywy. W przyjętym projekcie zakres został rozszerzony o zgłoszenia związane z: prawem pracy, korupcją oraz konstytucyjnymi wolnościami i prawami człowieka i obywatela. Zmianę tę należy ocenić bardzo pozytywnie. Praktyka potwierdza, że zgłoszenia nieprawidłowości najczęściej dotyczą zagadnień prawa pracy, stąd nieuwzględnienie ich byłoby zupełnie niezrozumiałe. Nie zostało natomiast przejęte z projektu społecznego objęcie możliwością zgłoszeń także naruszeń regulacji wewnętrznych obowiązujących w organizacji (kodeksy etyczne, regulaminy, procedury postępowania) oraz kodeksów dobrych praktyk, do których przestrzegania organizacja się zobowiązała. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, aby podmioty w swoich procedurach wprowadziły takie rozszerzenie zakresu zgłoszeń.

Inną zmianą, która może nie jest merytorycznie doniosła, ale może mieć bardzo istotne znaczenie jest zmiana nazewnictwa. Poprzedni tytuł: „o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa” (będący kalką nazwy Dyrektywy), został zastąpiony dużo bardziej przyjaznym tytułem; „o ochronie sygnalistów”. Wierzę, że fakt ten będzie mieć też wpływ na utrwalenie się w powszechnej nomenklaturze terminu „sygnalista” i że wyprze inne nacechowane negatywnie określenia osoby zgłaszającej potencjalne nieprawidłowości.

 


Czas na prace sejmowe

Teraz rozpocznie się etap prac sejmowych na projektem ustawy. Nie spodziewamy się istotnych zmian, ale ten projekt już wielokrotnie nas zaskakiwał. Jedną z kluczowym kwestii, która może zostać zmieniona, jest krótkie 3-miesięczne vacatio legis. W praktyce, co dobitnie pokazują prowadzone wdrożenia (wiele podmiotów wprowadza lub wprowadziło systemy zgłaszania nieprawidłowości nie czekając na ich obligatoryjność), zbudowanie w tym czasie systemu zgłoszeń od podstaw może się okazać sporym wyzwaniem. W tym czasie trzeba bowiem m.in. zdecydować o tym, jakie kanały zgłoszeń wprowadzamy, jakie osoby wyznaczamy do przyjmowania, a jakie do rozpatrywania zgłoszeń. Należy również uzgodnić ze wszystkimi interesariuszami tego procesu tekst wewnętrznej procedury oraz stworzyć i wprowadzić w życie politykę informacyjną i szkoleniową nowego rozwiązania. Już na tym etapie jest co robić, a prawdziwe wyzwania rozpoczną się dopiero, kiedy wpłyną pierwsze (poważniejsze) zgłoszenia.

Zbigniew Pindel, radca prawny, partner associate, Zespół Doradztwa w Zakresie Zarządzania Zgodnością, Deloitte Legal