Rzecznik Finansowy opublikował istotny pogląd w sprawie dotyczącej umowy kredytu złotowego oprocentowanego zmienną stopą procentową WIBOR. Zaznaczył, że nie zajmuje stanowiska co do ustalania wskaźnika WIBOR i przyjętej w tym zakresie praktyki. Jednak w opinii prawników jego pogląd może pomóc kredytobiorcom złotowym, posiadającym kredyty hipoteczne w walucie polskiej, wygrywać z bankami. 

Czytaj też: WIBOR musi zostać wzięty pod lupę TSUE

Banki mają obowiązek informacyjny 

Rzecznik zwrócił uwagę, że to obowiązek informacyjny banku w przypadku zaoferowania klientowi kredytu opartego o zmienną stopę procentową. Mimo że kredyt jest oparty o taką stopę, to konieczne jest określenie precyzyjnych zasad jej zmiany, aby kredytobiorca mógł przewidzieć, jakie konsekwencje ta zmiana będzie miała dla jego sytuacji i obowiązków względem kredytodawcy. Rzecznik stwierdził, że: „Kredytobiorca musi mieć wskazane, według jakich zasad i jakie okoliczności spowodują zmianę stawek oprocentowania”.

Co więcej, uznał on, że klauzule dotyczące oprocentowania kredytu zostały sformułowane w sposób blankietowy, niejasny i nieprecyzyjny, i w żadnej mierze nie były znane kredytobiorcom. W konsekwencji bank miał uprawnienie do wiążącego kształtowania wysokości oprocentowania, przy jednoczesnym braku ustalenia obiektywnych reguł ich weryfikacji przez kredytobiorcę.

 

Nowość
Nowość

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Sprawdź  

W wydanym poglądzie rzecznik wskazał okoliczności, które powinien badać sąd pod kątem spełnienia przez bank warunku przejrzystości. Mianowicie: 

  1. czy bank przekazał kredytobiorcy wszystkie informacje co do treści warunków umownych i przede wszystkim skutków zawarcia umowy kredytu w zakresie zobowiązań finansowych klienta względem banku,
  2. czy bank przekazał kredytobiorcy wszystkie informacje wymagane przepisami prawa polskiego i unijnego,
  3. czy bank w jakikolwiek sposób nakłaniał kredytobiorcę do skorzystania z warunku umownego.

Sam fakt przedłożenia kredytobiorcy do podpisu pliku dokumentów informujących go o ryzyku zmiany stopy procentowej nie jest równoznaczny z tym, że bank spełnił ciążący na nim obowiązek informacyjny.

- W mojej ocenie tutaj niezwykle istotne będzie przesłuchanie kredytobiorcy na fakt udzielonych mu przez pracownika banku informacji, dotyczących stawki WIBOR, zasad jej zmiany, a przede wszystkim wpływu na wysokość raty, a także na samą jej strukturę. W obecnych realiach właśnie ta struktura budzi ogromne zastrzeżenia kredytobiorców, gdzie nie należą do rzadkości sytuacje, w których przy racie na poziomie 2600 zł miesięcznie kredytobiorca spłaca 2300 zł odsetek i tylko 300 zł kapitału. W tym kontekście warto także poruszyć kwestie rat równych, które najczęściej były oferowane kredytobiorcom złotowym. W ich przypadku rata składa się z malejącej w trakcie wykonywania umowy części odsetkowej i rosnącej części kapitałowej. Drastyczna zmiana wysokości wskaźnika WIBOR w żadnej mierze nie odzwierciedla tych założeń, co znowu może prowadzić do wniosku, że bank nie spełnił obowiązku informacyjnego - tłumaczy  Karolina Pilawska, adwokat,  partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci.

I podkreśla, że rzecznik nie wykluczył, że zgodnie z założeniami Dyrektywy 93/13 nic nie stoi na przeszkodzie, aby umowa kredytu została w całości uznana za nieważną – oczywiście po zbadaniu przez sąd wszystkich okoliczności faktycznych i prawnych tej sprawy.

Według niej pogląd rzecznika, mimo iż nie jest wiążący dla sądu, z pewnością może stanowić ważny punkt dla złotówkowiczów w ich procesach sądowych. Warto pamiętać, że frankowicze przed laty również wnioskowali o takie poglądy w swoich sprawach. Oczywiście sprawy frankowe i sprawy złotowe nie są tożsame, ale stanowisko rzecznika, szczególnie właśnie odnoszące się do obowiązku informacyjnego banku, na pewno będzie pomocne. 

Piotr Pląska, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Prawnej Radosław Górski i Wspólnicy twierdzi, że istotnym wnioskiem, jaki moim zdaniem wynika z poglądu Rzecznika Finansowego jest wskazanie na możliwe skutki abuzywności umownego mechanizmu oprocentowania kredytu. - Ze stanowiska Rzecznika wynika, że jego zdaniem istnieje zarówno możliwość kontynuowania umowy po wyeliminowaniu abuzywnego mechanizmu oprocentowania (o ile jest to obiektywnie możliwe), jak i uznanie całej umowy kredytu za nieważną (o ile takie rozwiązanie zapewnia lepszą ochronę konsumenta). W pierwszym wariancie kredyt nadal funkcjonuje, jednak oprocentowanie z formuły: WIBOR + marża, zmienia się na oprocentowanie w wysokości samej marży (zazwyczaj około 2 p.p.). Z kolei w przypadku nieważności umowy kredytu zasady rozliczenia kredytodawcy i kredytobiorcy zostały już wyjaśnione na gruncie spraw „frankowych” – kredytodawca zwraca konsumentowi zapłacone przez niego raty kredytu oraz opłaty, zaś sam może domagać się zwrotu wypłaconego kapitału kredytu - uważa. 

W jego opinii takie podejście Rzecznika do skutków abuzywności umownego mechanizmu oprocentowania kredytu trzeba ocenić pozytywnie. Wiele kredytów złotówkowych zostało zaciągniętych w ostatnich kilku latach, co oznacza dotychczasowe wpłaty kredytobiorców stanowią nadal niewielką część ogólnej kwoty kapitału kredytu. Rozliczenie nieważnej umowy w takiej sytuacji wiązałoby się dla kredytobiorcy z koniecznością jednorazowej zapłaty na rzecz banku znacznej kwoty, co może okazać się dla konsumenta trudne z ekonomicznego punktu widzenia. Bardziej korzystne w tym przypadku może okazać się dla konsumenta kontynuowanie umowy z zastosowaniem znacznie niższego oprocentowania w wysokości samej marży. Zaproponowane przez Rzecznika Finansowego elastyczne podejście uwzględnia zatem interes konsumentów.